Wyobraźmy sobie, że właśnie udaliśmy się na ryby i spędzamy nasz wolny od pracy czas, siedząc sobie wygodnie na trawie, albo w naszej łódce - lub też stojąc - i po prostu obserwujemy spławik, patrząc, czy ryba nie bierze, jak to się popularnie wśród rybaków mówi. Ale co zrobić, kiedy tak nie do końca idzie nam to łowienie, a mamy ochotę na naprawdę świeżą rybi\ę na kolację, lub na obiad? Najlepiej skorzystać wtedy z różnorakiego rodzaju usprawnień, które wcale nie są drogie, a skutecznie ułatwiają łowienie ryb. Jednym z takich usprawnień jest z pewnością przedmiot o nazwie echosonda. Cóż to takiego? Służy ona mianowicie do pomiaru dźwięku, wysłanego przez urządzenie, a konkretniej do czasu, w jakim odbił się on od dna. W ten sposób poszukuje się ciał stałych znajdujących się w wodzie i to nie tylko w przypadku łowienia ryb. A jak to ma pomóc rybakom właśnie? To proste. Jeżeli fala dźwiękowa odbije się od czegoś w czasie innym, niż zakładane - przy odbijaniu się fali od dna - około 1500 metrów na sekundę, wtedy oznacza to, że coś znajduje się pomiędzy nami, a dnem wodnym, może to być na przykład ławica ryb właśnie. Urządzenie należy do średniej klasy cenowej, ale na pewno jest to warty poniesienia koszt.